15 sierpnia to w naszej parafii dzień dorocznego odpustu ku czci Wniebowzięcia NMP – patronki naszego kościoła. W tym roku uroczystą sumę odprawił ks. Janusz Zdunkiewicz – proboszcz parafii pw. św. Stanisława Kostki w Pułtusku, a kazanie odpustowe wygłosił ks. kanonik Stanisław Nowak. Bóg zapłać wszystkim którzy brali bardzo licznie udział w modlitwie, przygotowywali i dekorowali kościół. Serdeczne Bóg zapłać asyście procesyjnej (w tym paniom, które po raz pierwszy – po długiego czasu niosły obraz Jezusa ukrzyżowanego i MB Częstochowskiej), dziewczynkom sypiącym kwiatami, ministrantom, Ochotniczej Straży Pożarnej, p. Markowi Kowalskiemu z Żebrów Włostów, który nieodpłatnie bryczką ciągnięta przez dwa piękne kucyki przewiózł wiele najmłodszych dzieci ( i nie tylko bo również i dorosłych). Dziękuję również Krzysztofowi i Ewie, którzy przebrani w barwne stroje klaunów rozdawali dzieciom baloniki.
Nie wiemy gdzie i kiedy umarła Maryja. Nie znamy też roku Jej śmierci. Jedni twierdzą, że w 66 roku, inni, że w 73 życia. Jedni twierdzą, że zmarła w Jeruzalem – inni, że w pobliżu Efezu. Nie mamy też opisu Jej śmierci, pozostały tylko legendy, które są dowodem prastarej tradycji Kościoła.
„Już ewangelia była rozgłoszona w przeróżnych stronach świata, nagle tajemniczy powiew wionął po duszach apostołów, dreszcz przeszedł po nich i z rozmaitych krain ida do domu Janowego, gdzie dogasała Maryja. Ustawiła kadzielnicę w pośrodku komnaty i z wonią kadzidła wznosiła się wonniejsza jeszcze modlitwa Jej. Anioł zleciał z nieba i podał Jej palmę. Wyciągnęła ręce dziewicze i błogosławiła sierotom Chrystusowym. Jan podał Jej Komunie św. i nastała cisza; nie widzieli, ale czuli, że przyszedł Pan i zabrał do Siebie Jej duszę. kiedy wschodnim zwyczajem niewiasty chciały myć ciało Najświętszej, tajemnicza objęła je światłość i dojrzeć jej nie mogły.”
Tak mówi legenda, oparta na wierze wszystkich wieków chrześcijaństwa. Umarła, ale ciało Jej nie mogło podlegać skażeniu śmierci, czekać do dnia ostatecznego sądu. Wkrótce po pogrzebie połączyła się dusza z Jej ciałem i jest Wniebowziętą.
Umarła, bo była Matką Chrystusa i we wszystkim chciała być podobna do Niego. Nie mogła czekać powszechnego zmartwychwstania, ale w najkrótszym czasie powstała z martwych.
Niech Maryja Wniebowzięta opiekuje się nami i prowadzi prostą drogą do życia wiecznego w niebie.