„Oto wziąłem garść żyta
I przesypuję przez palce:
To jakbym grał na skrzypcach
Polki, oberki i walce…
Oto wziąłem do ręki
Chleb biały z własnej dzierży:
Rozśpiewałem usta piosenką
I serce-m swe poszerzył…
Pomiędzy kromką chleba
A ust zgłodniałych krzykiem:
Rozsłoneczniony błękit nieba
Gra najwspanialszą muzykę…
Pomiędzy chłopską dłonią…
A małym ziarnem – wierzę:
Trwa, jak uderzenie dzwonów,
I miłość, i przymierze…”